Po prostu udawaj, że spotykasz się z przyjacielem.

nerwowo powtórzyłem sobie swoją nową mantrę, gdy trafiłem na pierwszą randkę od prawie sześciu lat.

prawie 6 lat, a i tak nie umawiałam się dużo wcześniej. Prawie sześć lat i nie miałem pojęcia, co robię. A poza moją ogólną bezradnością, jeszcze nie powiedziałam mojej randce, że jestem mężatką.

tak, małżeństwo i randki., W San Francisco otwartość, poliamoria i inne formy etycznej nie monogamii są bardziej popularne niż kiedykolwiek. Dane spisowe USA cytowane w psychologii dzisiaj sugerują, że nieco ponad jedna piąta dorosłych Amerykanów zaangażowała się w dobrowolne związki nie monogamiczne, a w Bay Area, to było określane jako ” następna rewolucja seksualna.”Ale z drugiej strony, pojęcia te nie są do końca mainstreamowe. Nic więc dziwnego, że moje otwarte małżeństwo jest trudnym pojęciem dla monogamistów. Nawet ja mam problem z ogarnięciem mojego umysłu przez większość czasu.,

To właśnie pośród odrętwiałej nudy pełnej małżeńskiej rozkoszy postanowiliśmy zabrać nasz związek na przejażdżkę.

nie pamiętam dokładnie kiedy podjęliśmy decyzję o otwarciu naszego małżeństwa. Nie sądzę, żeby była jedna definitywna rozmowa, żaden uroczysty moment, kiedy przecięliśmy metaforyczną wstążkę, która oddzieliła nas od wszystkich innych. To był raczej powolny postęp. Zanurzyliśmy palce u stóp, zmoczyliśmy kostki i powoli dostosowaliśmy się do tego pomysłu, zanim zanurzyliśmy się w otwartych wodach.,

zeszłego lata razem z moim partnerem O. świętowaliśmy pięć i pół roku. (Cóż, właściwie nie świętowaliśmy, bo kto świętuje połowę w tym momencie?) Byliśmy mniej lub bardziej nierozłączni od naszego spotkania-co oznacza, że w ciągu pięciu i pół roku, pokryliśmy dużo ziemi. Przenieśliśmy się po świecie, a potem po kraju, kupiliśmy i wyremontowaliśmy mieszkanie, kłóciliśmy się, pogodziliśmy się, podróżowaliśmy, oglądaliśmy wszystko, co warte obejrzenia na Netflixie — i wiele rzeczy, które nie są warte obejrzenia.

wszystko wydawało się dobre. Właściwie, wydawały się zbyt wspaniałe—, Taki kurewsko stabilny, bezproblemowy i cholernie zdrowy. To było w środku odrętwiałej nudy pełnej małżeńskiej błogości, że zdecydowaliśmy się zabrać nasz związek na przejażdżkę.

oczywiście wiedzieliśmy, że nasze małżeństwo nie jest idealne. Nie zdawaliśmy sobie jednak sprawy, że otwarcie czegoś ujawni wszystkie małe złamania, o których istnieniu nie wiedzieliśmy, rozszerzając je, aż prawie się złamaliśmy.

szczerze mówiąc, to nie tylko przyziemność wspólnego, bezkonfliktowego życia wywołała nasz krok od monogamii. Zawsze unikaliśmy tradycyjnego myślenia., Ale chociaż wierzyliśmy w życia prowadzone na uboczu, byliśmy głównie po sprawdzonej drodze.

dlatego postanowiliśmy przełożyć nasze niekonwencjonalne zasady na niekonwencjonalny styl życia. Po długim czasie spędzonym na wpatrywaniu się w rozwidlenie drogi, wdarliśmy się w chwasty wzdłuż zarośniętych szlaków nie-monogamicznego stylu życia. Nie wiedzieliśmy dokładnie, co robimy i gdzie skończymy, ale wiedzieliśmy, że otwarcie naszego małżeństwa jest czymś, czego nie możemy nie zrobić.

oczywiście miałem pewne wahania. Co jeśli zakocham się w kimś innym?, A jeśli zakochał się w kimś innym? Co jeśli zdecydowałbym się opublikować artykuł o tym pogrubioną kursywą, a potem mój tata przeczytał go, mrucząc,” to po prostu nie jest w porządku”, do siebie w kółko i w kółko?

„a jeśli zniszczymy nasze małżeństwo?- Spytałem O.

– przynajmniej będziemy się dobrze bawić-odpowiedział pół żartem.

i tak zostało ustalone. Dalibyśmy temu szansę. Choć trochę nam zajęło rozgrzewanie się do idei otwartości, kiedy już to zrobiliśmy, wskoczyliśmy obiema stopami i bez wcześniejszego przygotowania — co nie jest do końca zalecane.,

teraz jest to część, w której większość par ustala pewne zasady. Ale zamiast grać bezpiecznie, zdecydowaliśmy się przekroczyć nasze granice dzięki doświadczeniu i wprowadzić zasady w miarę odkrywania. Tak więc, nasz początkowy zbiór zasad składał się z marnych trzech punktów: użyj ochrony, wróć do domu przed 1: 00 i nie daj się zamordować. (Na razie nikt nie złamał tego ostatniego.)

poza tym, dla nas, małżeństwo nie jest o wyłączności seksualnej; chodzi o partnerstwo, szacunek, i uczciwość., Dla nas małżeństwo polega na tym, by chcieć od życia tych samych rzeczy i dać sobie wystarczająco dużo miejsca, aby się rozwijać osobno. Chodzi o umiejętność komunikowania się prawie wyłącznie za pomocą psich memów.

wydawało się to prostą matematyką: pozwolenie na ruchanie jednej osoby do końca życia kontra pozwolenie na ruchanie kogokolwiek, kogo byś chciał ruchać, kiedykolwiek, kurwa, chcesz ruchać ich.

poza tym doszliśmy do tego momentu w naszym związku, w którym inni ludzie wyglądają interesująco—jak, naprawdę interesująco., I chociaż zauroczenia i flirty są naturalną częścią ludzkiej seksualności, na której niekoniecznie musisz działać, chciałam działać na nich. A raczej chciałem wolności, by działać na nich.

jak wielu monogamistów, początkowo zakładałem, że otwartość polega na seksie. Wydawało się to jak prosta matematyka: pozwolenie na ruchanie jednej osoby do końca życia kontra pozwolenie na ruchanie kogokolwiek, kogo byś chciał ruchać kiedykolwiek, kurwa, chcesz ruchać ich. Różnica binarna., Przed nurkowaniem nie brałem pod uwagę wpływu moich emocji ani wszystkich sposobów, w jakie społeczeństwo warunkuje nasze zrozumienie miłości i romansu.

ale nigdy nie byłam świetna w przypadkowym seksie i jak się okazuje małżeństwo tego nie zmieniło. Okazało się, że chcę wszystko albo nic: albo nigdy nie chciałem zobaczyć faceta więcej, lub chciałbym tęsknić za czymś przypominającym związek.

przez jakiś czas oparłem się tej rewelacji., Chociaż nie łamało to naszych zasad, związek będąc w związku czuł się dla mnie trochę zbyt Cygański, a pragnienie czegoś więcej niż seks było sprzeczne ze wszystkim, czego chciałem. Zamiast szukać tego, co wydawało mi się naturalne, posuwałam się dalej, szukając tego, co wydawało mi się na tyle normalne, że akceptowalnie współistnieje z moim małżeństwem: czysto fizycznych powiązań.

choć nie zajęło mi długo poznanie kogoś, kogo lubię. A kiedy to zrobiłem, typowe podekscytowanie potencjałem zostało zakłócone wiedzą, że ten potencjał nigdy nie może być zrealizowany. „Jaki to ma sens?,”Bez końca rozmyślałem na głos do mojego partnera, do moich przyjaciół, do każdego, kto ma uszy i dużą tolerancję na naprawdę dziwne gówno. „Dokąd to prowadzi?”Bo nawet gdybym pozwolił sobie coś poczuć, nieuchronnie doprowadziłoby to do ślepego zaułka. Przecież naszym przeznaczeniem było skończyć… Nie razem.

ale nawet jeśli nie ma zakończenia bajki, to nie znaczy, że ulotne połączenie nie jest warte cieszenia się. Jest pewne piękno w efemeryczności, pewna piękność w życiu całkowicie w teraźniejszości. Nie wszystko, co dobre, trwa, i nie wszystko, co trwa, jest dobre.,

wpadłem w więcej niż jedną zazdrość, rozwinąłem uczucia do innych ludzi i zakwestionowałem całe moje małżeństwo. Ale te problemy pojawiają się również w związkach monogamicznych.

a poza tym niektóre rzeczy po prostu zmieniają kształt. Kilka miesięcy później, kiedy ten ktoś-ja-lubiłem poznał swoją obecną dziewczynę, nasz związek przeobraził się w jedną z moich najlepszych przyjaźni, zbudowaną na historii intensywnej intymności, całkowitej przejrzystości i gruntownej znajomości historii innych chorób wenerycznych.,

jednym z moich ulubionych aspektów etycznej nie-monogamii jest to, że mam możliwość traktowania każdej osoby takimi, jakimi są, niezależnie od mojego statusu związku. Moje otwarte małżeństwo zapewnia wystarczająco dużo miejsca dla związków, aby rosły naturalnie w dowolnym kierunku, w którym będą rosły. Mogę bez winy angażować się w flirt przyjaźni, spotkać mężczyznę w samotności, zaprzyjaźnić się z korzyściami, wziąć kochanka (tak mnie Lata 50-te), itp. – i do nieskończoności.,

na przykład, jeden samotny czwartek w sierpniu 2018 roku, odważyłem się na Królewski Rynek kukułki (nie mylić z Królewskim barem z kukułką, błędem, który kiedyś sprawił, że spóźniłem się 23 minuty na pierwszą randkę). Podczas spontanicznej rozmowy z trzema poetami wspomniałem o moim nowo otwartym małżeństwie.

” naprawdę?! Mam do ciebie tyle pytań.”

tej nocy rozmawiałem z moim nowym przyjacielem poliamorystą do 2:00 w nocy, obejmując takie intymne tematy, jak małżeństwo, seks i randki., Ponad rok później wciąż spotykamy się regularnie, a on przeczytał ten artykuł, zanim zgłosiłem go do redakcji.

w moim poprzednim życiu jako monogamiczna mężatka, wiele z tego — przebywanie do późna z mężczyzną, którego właśnie poznałam, intymne rozmowy, trwająca przyjaźń jeden na jednego-przekroczyła jakąś niewypowiedzianą linię akceptowalnego zachowania. Chociaż nie jest to wyraźnie nielegalne, to jednak przekracza granice wierności. Teraz, jako nie-monogamista, jest pewien potencjał w każdej mojej interakcji., Nic nie jest poza granicami, a wszystko może się zdarzyć z każdym (oczywiście pod warunkiem, że respektuje ich granice).

brak monogamii nie oznacza, że osoba pieprzy się ze wszystkimi lub jest otwarta na czyjeś seksualne posunięcia. To nie znaczy, że ktoś angażuje się w przypadkowy seks. Nie-monogamiści mogą szukać tych samych rzeczy, których szukają ich monogamiczni odpowiednicy: połączenia, intymności, przyjaźni, a—tak-nawet miłości. A może po prostu chcą, żeby ktoś niańczył ich męża, żeby mogli oglądać Black Mirror samotnie, a potem zasnąć rozłożonym Orłem.,

Jeśli już, to nie monogamia to myślenie, myśl, że partnerstwo nie równa się opętaniu i że intymne związki nie negują się nawzajem.

i posłuchaj, nie jest łatwo dokonać sejsmicznej zmiany filozoficznej wymaganej, aby przestać myśleć o swoim partnerze jako o „swoim”, a zamiast tego uznać go za oddzielnego człowieka uprawnionego do własnych działań i decyzji. Nie jest łatwo rozdzielić się jako para, a zamiast tego przekształcić się w jednostkę złożoną z dwóch różnych osób., W świecie miłosnych tekstów wielbiących pojęcia własności i zazdrości, czasami czuję się dziwnie, że nie czuję się dziwnie. Dlaczego nie czuję zazdrości? Czy mój związek jest normalny? Czy jestem normalny? A może fakt, że mój związek nie istnieje w granicach kulturowo normatywnej miłości oznacza, że jest z natury popieprzony? Ale potem przypominam sobie, że nie ma normalności. Nie ma dobrego lub złego sposobu na związek. Nie ma jednego sposobu.

w ostatnim roku stanęliśmy przed wszystkimi wyzwaniami, których się spodziewaliśmy i wieloma problemami, których nigdy nie przewidzieliśmy., Wpadłem w więcej niż jedną zazdrość, rozwinąłem uczucia do innych ludzi i zakwestionowałem całe moje małżeństwo. Ale te problemy pojawiają się również w związkach monogamicznych. Różnica polega na tym, że z nie-monogamią, jesteś zmuszony do rozwijania umysłowego hartu ducha, aby przetrwać te trudności i emocjonalną elastyczność, aby szybko się odbić. Och, I ty (ja) masz wbudowanego kumpla, aby słuchać wszystkich swoich (moich) przepracowanych lęków o zauroczenia, które nie odpisują ci (mnie).

wiem, że nie-monogamia nie jest dla wszystkich., Wiem, że istnieje ryzyko i wyzwania i wiele, wiele nierówności na drodze. I szczerze mówiąc, Nie wiem, co się stanie z moim własnym Nie-monogamicznym małżeństwem. Nie wiem, czy będziemy to kontynuować, zamknąć nasz związek, trzymać się razem, zerwać, czy jakoś zarządzać czymś w środku. Wiem tylko, że teraz to jest dla nas dobre i że teraz jesteśmy szczęśliwi.