dziesięć procent wszystkich znanych ciąż kończy się poronieniem. Dlaczego więc temat nadal czuje się tak tabu? Dla kobiet zmagających się ze skomplikowanym smutkiem związanym z poronieniem, to nie statystyka jest pocieszająca—to wiedza, że nie są same, że jest miejsce, aby podzielić się swoją historią., Aby pomóc zakończyć kulturę ciszy, która otacza ciążę i utratę dziecka, Glamour przedstawia 10 procent, miejsce do demontażu stereotypów i dzielenia się prawdziwymi, surowymi, pozbawionymi piętna historiami.

kilka dni temu poznałam z mężem hormony poporodowe podczas przepełnionej łzami rozmowy z duszeniem. Płakałam gorącymi, gorzkimi łzami, nawet nie troszcząc się, jak moje mleko zawiodło i stałam się literalną wyciekającą plamą. – To nie miało być takie trudne-szlochałam. „Nie spodziewałem się, że tak będzie.,”Jedenaście tygodni temu urodziłam moje rainbow baby – dokładnie moje podwójne rainbow baby—I czuję, że mówię haniebną, okropną prawdę, ale i tak jest: moja podróż rainbow baby nie była pełna magii.

Zobacz więcej

Jeśli nie znasz tego terminu, tęczowe dziecko to dziecko urodzone po poronieniu lub utracie dziecka. To nawiązanie do pięknej, wypełnionej światłem tęczy, która pojawia się po mroku burzy., W moim przypadku miałam dwa poronienia w ciągu dwóch lat; pierwsze było traumatycznym przeżyciem krwawienia przez dwa miesiące, ponieważ, jak się okazało, ciąża zaszła gdzieś poza moją macicą i lekarze nie mogli jej znaleźć. Byłem zdruzgotany.

Kiedy w końcu nabrałam odwagi, by spróbować ponownie w następnym roku, powiedziałam sobie, że to się nie powtórzy—nie ma mowy, żebym poroniła dwa razy z rzędu. Więc to zrobiłem.

z tą ciążą dopiero po 7 tyg.musiałam zobaczyć dziecko na USG., Myślałam, że krwawienie przez dwa miesiące było złe, ale widząc, jak serce mojego dziecka walczy o bicie, próbując pozostać przy życiu, wciąż mnie prześladuje. Kiedy wszyscy świętowali początek nowego roku, poszedłem do domu, aby poczekać, aż serce przestanie bić.

po poronieniach nie mogłam się doczekać, żeby znowu spróbować. Czułem się pobity i pobity, a nawet trochę gorzki., Otwarcie się na macierzyństwo ponownie po wszelkiego rodzaju straty w zasadzie czuje się jak oddanie filetowane serce w środku dzikiego lasu i wstrzymanie oddechu, mając nadzieję, że będzie to przez nienaruszone.

ale znalazłem się za relacji i opowieści, które wzniosły historie tęczowych dzieci—raz po raz, były radosne, piękne doświadczenia odkupienia. Wyrażenia na twarzach matek wyglądały tak, jak wyobrażałam sobie moje-mieszanie bólu, miłości i ulgi, że życie może być tak słodkie po stracie., Były kolorowe sesje zdjęciowe przedstawiające promienne matki w płynących spódnicach, pełne brzuchy i promieniste uśmiechy, które nie zdradzały śladu strachu.

tak jak sama nazwa wskazuje, przekaz był jasny: tęczowe dzieci są magiczne. Chciałem tego. Chciałem po raz kolejny poczuć taką głęboką, pełną po brzegi radość. Powoli zacząłem sobie wyobrażać, jak może wyglądać moje własne, tęczowe odkupienie.

prawie rok po drugim poronieniu przyjrzałam się dodatniemu testowi ciążowemu, wzięłam głęboki oddech i czekałam, aż euforia mnie zmyje., To jest to, myślałem—to będzie twoje tęczowe dziecko. Ale zamiast radości, czułem tylko strach.

chciałbym powiedzieć, że od tamtej pory wszystko się poprawiło, ale absolutna prawda jest taka, że moje doświadczenie rainbow baby nigdy nie było magiczne. Zamiast tego czułem się bardziej jak przedzierając się przez gruby, szary beton. Każdy dzień od tego momentu przez większość czasu wydawał się wręcz bitwą.,

zinternalizowałem wiadomość, że doświadczenie rainbow baby „powinno” być cudowne, magiczne i radosne do tego stopnia, że czułem się winny za to, że czułem coś innego niż czyste szczęście.

zaczęło się od wyniszczających porannych mdłości, w połączeniu z intensywnym, przytłaczającym niepokojem, który pozostawił mnie przykutą do łóżka i czułem się jak najgorsza matka na świecie dla moich czterech innych dzieci przez miesiące. Potem były koszmary. Noc po nocy budziłam się z przerażającego snu, że moje dziecko umrze.,

byłam wyczerpana i wyczerpana fizycznie, gdy w wieku 35 tygodni zaczęłam tryskać krwią w kuchni na kilka godzin przed wyjazdem mojej położnej na tygodniowy rejs na Alaskę, gdzie na lodowcu byłaby nieosiągalna.

okazało się, że jest to częściowe przerwanie łożyska, stan, w którym łożysko zaczyna oderwać się od ściany macicy i może powodować poważne powikłania, w tym poród martwego dziecka., Będąc pielęgniarką położną, wiedziałam dokładnie, co się dzieje i byłam przerażona, wierząc, że udało mi się przywołać moje najgorsze lęki i moje dziecko umrze.

pozwoliłam sobie w czasie ciąży wyobrazić siebie rodzącą jak wojowniczka, piosenkę bitewną grającą jak ścieżka dźwiękowa filmu, gdy pchałem ją w świat, łzy radości, które spływały po mojej twarzy, gdy w końcu ją zobaczyłem, idealny brakujący kawałek mojego złamanego serca i błogość, która otaczała nas, gdy przytulaliśmy się w domu z jej rodzeństwem., Zamiast tego wir szaleńczego pośpiechu do szpitala i obarczony niepokojem poród sprawiły, że siedzę oszołomiona i sama w cichym pokoju szpitalnym, gdy moja córka została wyciągnięta z moich ramion do OIOM-u kilka minut po urodzeniu. Została na OIOM-ie przez tydzień, zanim przywieźliśmy ją do domu.

mimo że tęczowe dzieci są malowane w wyidealizowany, Błyszczący, romantyczny sposób, dla mam, które doświadczyły straty, rzeczywistość może być trochę inna.

podobnie jak cała moja ciąża, poród mojego tęczowego dziecka odczuwał spustoszenie., Kiedy przywieźliśmy ją do domu, odmówiła opieki. Wstałem co godzinę, aby spróbować karmić ją piersią, a następnie ostatecznie pompować i karmić butelką. Nasze zmagania pielęgniarskie doprowadziły do pozornie niekończących się ataków zapalenia sutka, infekcji, która może wystąpić podczas karmienia, a ja po raz kolejny miałam wyniszczającą gorączkę. Z trudem przytyła i zdiagnozowano u niej refluks żołądkowo-jelitowy.

w wieku 28 lat urodziłam czworo dzieci i nadal nie miałam pojęcia, że takie wyczerpanie jest możliwe. Czułam się bezradna, jak porażka matki.,

poród wywołał u mnie wypchane emocje związane z poronieniami.znowu rozpaczałam nad nimi, jakbym przepraszała, że też nie mogły się urodzić. Jakby świętując ją, zawodziłem ich. Nie było tak, jak myślałem. Nie było tak, jak myślałem.

prawda jest taka, że zinternalizowałam przesłanie, że doświadczenie rainbow baby „powinno” być cudowne, magiczne i radosne do tego stopnia, że czułam się winna za to, że czułam coś innego niż czyste szczęście., Zmagałem się z myślami, że nie jestem wystarczająco wdzięczny lub że po prostu nie starałem się wystarczająco mocno. Czułem się zawstydzony, że walczę.

Zajęło mi to trochę czasu, ale w końcu zdałem sobie sprawę, że prawda jest taka, że nie ma „właściwego” sposobu, aby mieć tęczowe dziecko.

trzymam to zdjęcie na biurku, aby przypomnieć mi, że nie zawsze jest tak idealne zdjęcie, jak wygląda na Instagram.,

J&J Brusie Photography

wolno mi przyznać, że moja tęczowa ciąża była ciężka. Mogę przyznać, że moje doświadczenie porodowe nie poszło tak, jak sobie to wyobrażałam. Mogę przyznać, że etap poporodowy i noworodkowy mnie przytłaczały. Mogę przyznać, że wciąż tęskniłam za innymi dziećmi, mimo że mam tęczę., Mamy to wszystko dozwolone, bo choć tęczowe dzieci są malowane w wyidealizowany, świecący, romantyczny sposób, dla mam, które doświadczyły straty, rzeczywistość może być trochę inna.

gdy mgła na oddziale intensywnej terapii, nieprzespane noce i obawy o utratę dziecka zaczęły wreszcie się wokół mnie osiedlać, w końcu zaczynam dostrzegać, że nasze doświadczenie jest tym, czym jest: może nie jest to instagramowa historia rainbow baby, na którą liczyłam, ale jest nasza., Rzeczywistość może być niechlujna i niedoskonała, ale jeśli to nie macierzyństwo, to nie wiem, co to jest.

dziś trzymam w biurze zdjęcie siebie w ciąży z moim tęczowym dzieckiem i mimo, że moja 11-latka tak mocno przewróciła oczami, gdy to zobaczyła— ” myślisz, że jesteś taka piękna, co, mamo?- Odmawiam. Bo kiedy na to patrzę, przypomina mi się, że to zrobiłem. Patrzę na to zdjęcie i mimo Instagramowej idealnej sceny z polem i zwiewną sukienką, pamiętam, jak naprawdę było ciężko., Patrzę na ten obraz kobiety, która tak bardzo stara się być szczęśliwa, pogodna i oświetlona magią, i pamiętam, że trudne części, niewidoczne dla innych, również mogą być piękne.

Chaunie Brusie jest pisarzem w Michigan, zajmującym się rodzicielstwem, zdrowiem i finansami. @Chauniebrusie.