mam nadzieję, że go tu nie ma, bo to byłoby super żenujące…
była godzina 10 rano, obudziliśmy się, gdy rozmyłem hipotetyczne pytanie, które omawiałem z przyjaciółmi poprzedniej nocy. On (ENTP ofc) wskoczył do swojej odpowiedzi w ciągu 2 sekund i miał punkty. Dyskutowaliśmy przez około 30 minut.
zazwyczaj nie lubię debatować, ale w tym przypadku wiedziałem, że moja strona trzyma znacznie więcej wagi i raz naprawdę miałem Gwiezdne, kuloodporne fakty. Nadal znalazłem się lekko trzęsąc się z irytacji na fakt, że po prostu nie widział., Po raz pierwszy od 2 lat ZATARŁEM go i poczułem, że zaczyna słabnąć (podał mi fakt, który przypadkowo udowodnił moją stronę).
kiedy rzucił we mnie „zgadzam się, aby się nie zgodzić”, wiedziałem… ale Dlaczego wy Entpy musicie być tak cholernie uparci?! Chciałbym trochę kredytu!
ja (INFJ) nauczyłem się od niego, aby nie brać dyskusji tak osobiście. Ruszył dalej… ale teraz siedzę tu i myślę o całym Związku, bo jak ktoś mógł naprawdę uwierzyć po stronie, po której był…