Autor: Brianna WiestUpdated 20 października 2020

czujemy więcej niż mamy język do artykułowania i wyrażania, który jest w siebie głęboko frustrujące. Ludzie pracują nad emocjami, będąc w stanie je zidentyfikować i wykorzystać jako sygnały. Przez większość czasu pozostajemy w ciemności., Wejdź do słownika niejasnych smutków, pomysłu pisarza Johna Koeniga, który jest tutaj, aby dać ci słowa na uczucia, których możesz nawet nie wiedzieć, że masz. Oto 40 słów, aby opisać swoje emocje.
Autor: Brianna WiestUpdated October 20, 2020

onizm

n. świadomość tego, jak mało świata doświadczysz. , Wyobraź sobie, że stoisz przed ekranem odlotów na lotnisku, migotając dziwnymi nazwami miejsc, takimi jak hasła innych osób, z których każde reprezentuje jeszcze jedną rzecz, której nigdy nie zobaczysz przed śmiercią—a wszystko dlatego, że, jak wskazuje strzałka na mapie, jesteś tutaj.

Mal de Coucou

n., zjawisko, w którym masz aktywne życie społeczne, ale bardzo niewielu bliskich przyjaciół—ludzi, którym możesz zaufać, z którymi możesz być sobą, którzy mogą pomóc wypłukać dziwne psychologiczne toksyny, które mają tendencję do gromadzenia się w czasie—co jest formą ostrego niedożywienia społecznego, w którym nawet jeśli pożresz cały bufet pogaduszek, nadal będziesz odczuwać bóle głodu.

Sonder

n., świadomość, że każdy przypadkowy przechodzień wiedzie życie tak żywe i złożone jak twoje-wypełnione własnymi ambicjami, przyjaciółmi, rutyną, zmartwieniami i odziedziczonym szaleństwem-epicka historia, która trwa niewidocznie wokół ciebie jak mrowisko rozległe głęboko pod ziemią, z wyszukanymi przejściami do tysięcy innych żyć, których nigdy nie poznasz, w których możesz pojawić się tylko raz, jako dodatkowa popijająca kawę w tle, jako Rozmycie ruchu na autostradzie, jako oświetlone okno o zmierzchu.

Hanker Sore

adj., znalezienie tak atrakcyjnej osoby wkurza cię.

Chryzalizm

n. owodniowy spokój bycia w domu podczas burzy z piorunami, słuchania fal deszczu patrujących o dach jak kłótnia na górze, którego przytłumione słowa są niezrozumiałe, ale którego trzaskające uwolnienie wbudowanego napięcia doskonale rozumiesz.

Altschmerz

n., znużenie tymi samymi starymi problemami, które zawsze miałeś—tymi samymi nudnymi wadami i lękami, które gryziesz przez lata, co pozostawia je rozmoczone, bez smaku i obojętne, z niczym ciekawym do przemyślenia, nic do zrobienia, tylko wypluć je i wędrować na podwórko, gotowi wykopać jakiś świeży ból, który mogłeś pogrzebać dawno temu.

Occhiolizm

n., świadomość małości Twojej perspektywy, dzięki której nie mógłbyś wyciągnąć żadnych sensownych wniosków na temat świata, przeszłości lub złożoności kultury, ponieważ chociaż twoje życie jest epicką i niepowtarzalną anegdotą, nadal ma tylko jedną próbkę i może skończyć się kontrolą dla znacznie bardziej dzikiego eksperymentu, który dzieje się w następnym pokoju.

Ambedo

n., rodzaj melancholijnego transu, w którym całkowicie pochłaniają Cię żywe detale zmysłowe—krople deszczu spływające po oknie, wysokie drzewa pochylające się na wietrze, chmury śmietany wirujące w kawie—na krótko moczące się w doświadczeniu bycia żywym, czynu dokonywanego wyłącznie dla własnego dobra.

Nodus Tollens

n., świadomość, że fabuła twojego życia nie ma już dla Ciebie sensu—że chociaż myślałeś, że podążasz za wątkiem historii, wciąż znajdujesz się zanurzony w fragmentach, których nie rozumiesz, które nawet nie wydają się należeć do tego samego gatunku—co wymaga, aby wrócić i ponownie przeczytać rozdziały, które pierwotnie przejrzałeś, aby dostać się do dobrych CZĘŚCI, TYLKO po to, aby dowiedzieć się, że przez cały czas miałeś wybrać własną przygodę.

Liberoza

n., pragnienie, aby mniej dbać o rzeczy-aby rozluźnić swój chwyt na swoim życiu, aby przestać patrzeć za siebie co kilka kroków, obawiając się, że ktoś wyrwie go od Ciebie, zanim dotrzesz do strefy końcowej – raczej trzymać swoje życie luźno i figlarnie, jak siatkówka, utrzymując je w powietrzu, tylko szybko Przelotne interwencje, odbijając się swobodnie w rękach zaufanych przyjaciół, zawsze w grze.

Vemödalen

n., frustracja fotografowania czegoś niesamowitego, gdy tysiące identycznych zdjęć już istnieje—ten sam Zachód słońca, ten sam wodospad, ten sam Krzywy łuk biodra, to samo zbliżenie oka—które mogą zmienić unikalny obiekt w coś wydrążonego, pulpliwego i taniego, jak masowo produkowany mebel, który akurat sam zmontowałeś.

Kairosclerosis

n., moment, w którym uświadamiasz sobie, że jesteś obecnie szczęśliwy-świadomie próbując rozkoszować się tym uczuciem – co skłania twój intelekt do zidentyfikowania go, wybrania go i umieszczenia w kontekście, gdzie powoli się rozpuści, aż stanie się czymś więcej niż posmakiem.

Vellichor

n., dziwna wichura używanych księgarni, które są w jakiś sposób przepełnione upływem czasu – wypełnione tysiącami starych książek, których nigdy nie będziesz miał czasu przeczytać, z których każda jest sama zamknięta w swojej epoce, związana i datowana i papierowana jak stary pokój, który autor porzucił przed laty, Ukryty aneks pełen myśli pozostawionych tak, jak były w dniu, w którym zostały schwytane.

Rückkerunruhe

n., uczucie powrotu do domu po wciągającej podróży tylko po to, aby szybko zniknęło z twojej świadomości—do tego stopnia, że musisz wciąż przypominać sobie, że to się stało, mimo że jeszcze kilka dni temu było tak żywe—co sprawia, że chciałbyś płynnie przejść-rozpuścić się z powrotem w codziennym życiu, lub po prostu przytrzymać migawkę w nieskończoność i pozwolić, aby jedna scena nałożyła się na następną, więc wszystkie twoje dni biegną razem i nigdy nie będziesz musiał dzwonić cut.

Nighthawk

n., powtarzająca się myśl, która wydaje się uderzać późno w nocy—zaległe zadanie, dokuczliwe poczucie winy, nadciągająca i bezkształtna przyszłość—która krąży wysoko nad głową w ciągu dnia, która dziobie z tyłu twojego umysłu, gdy próbujesz spać, którą możesz z powodzeniem ignorować przez tygodnie, tylko po to, aby poczuć jego obecność unoszącą się za oknem, czekającą na dokończenie kawy, mijając czas, budując po cichu Gniazdo.

Dead Reckoning

n., bardziej, niż byś się spodziewał, martwiła się czyjąś śmiercią, jakbyś zakładał, że zawsze będzie częścią krajobrazu, jak Latarnia morska, którą możesz mijać przez lata, aż noc nagle się ściemni, pozostawiając Ci jeden punkt orientacyjny mniej do nawigowania – wciąż jesteś w stanie znaleźć swoje położenie, ale czujesz się bardziej dryfujący.

Pâro

n., uczucie, że bez względu na to, co robisz, jest zawsze w jakiś sposób złe—że każda próba wygodnego przejścia przez świat skończy się tylko przekroczeniem jakiegoś niewidzialnego tabu – tak jakby była jakaś oczywista droga naprzód, którą wszyscy inni mogą zobaczyć oprócz Ciebie, każdy z nich opierając się na krześle i wołając z pomocą: zimniej, zimniej, zimniej.

Midsummer

n., święto obchodzone w dniu Twoich 26. urodzin, które oznacza moment, w którym twoja młodość w końcu wygasa jako ważna wymówka—kiedy musisz zacząć zbierać plony, nawet jeśli ledwo zakorzeniły się—i moment, w którym dni zaczną się wydawać krótsze, gdy mijają, aż nawet pyłek w powietrzu przypomni Ci o nadchodzącym śniegu.

Adronitis

n., frustracja z powodu tego, jak długo trwa poznawanie kogoś—spędzanie pierwszych kilku tygodni na czacie w psychologicznym wejściu, z każdą kolejną rozmową, jak wejście do innego przedpokoju, każda nieco bliżej centrum domu-życząc zamiast tego, abyś mógł zacząć tam i pracować, wymieniając swoje najgłębsze tajemnice najpierw, zanim zaczniesz popadać w przypadłość, dopóki nie zbudujesz wystarczająco tajemnicy na przestrzeni lat, aby zapytać ich, skąd pochodzą i czym się zajmują.

Rigor Samsa

n., rodzaj psychologicznego egzoszkieletu, który może chronić Cię przed bólem i powstrzymywać twoje lęki, ale zawsze kończy się pękaniem pod presją lub wydrążonym czasem—i będzie odrastać raz po raz, aż rozwinie się bardziej wyrafinowana struktura emocjonalna, utrzymywana przez silny i elastyczny kręgosłup, zbudowana mniej jak Forteca niż klaster domków na drzewie.

Silience

n., rodzaj niezauważonej doskonałości, która krąży wokół ciebie każdego dnia, niczym nie wyróżniający się-ukryte talenty przyjaciół i współpracowników, ulotne solówki buskerów metra, slapdash elokwencja anonimowych użytkowników, niewidzialne portfolio aspirujących artystów – które byłyby znane jako arcydzieła, gdyby tylko zostały ocenione przez kartel popularnych gustów, którzy zakładają, że blask jest rzadką i cenną cechą, przypadkowo pomijając Zakopane klejnoty, które mogą nie być nieskazitelne, ale nadal są w jakiś sposób doskonałe.

Fitzcarraldo

n., obraz, który w jakiś sposób utkwił głęboko w twoim mózgu – może wymyty tam przez sen, przemycony w książce lub zasadzony podczas przypadkowej rozmowy-który potem przerodzi się w dziką i niepraktyczną wizję, która ciągle krąży w twojej głowie jak pies tkwiący w samochodzie, który ma zamiar przyjechać do domu, po prostu swędząc się o szansę przeskoczyć w rzeczywistość.

Keyframe

n., moment, który wydawał się wtedy nieszkodliwy, ale zakończył się odwróceniem w dziwną nową erę twojego życia-zapoczątkowaną nie przez serię wstrząsających Epifanii, ale przez małe, niezauważalne różnice między jednym zwykłym dniem a następnym, aż całe lata Twojej pamięci zostaną skompresowane w garść nieusuwalnych obrazów – co zapobiega cofaniu się w przeszłość, ale pozwala iść do przodu bez nieskończonego buforowania.

Gnossienne

n., chwila świadomości, że ktoś, kogo znasz od lat, nadal prowadzi prywatne i tajemnicze życie wewnętrzne, a gdzieś na korytarzach ich osobowości znajdują się drzwi zamknięte od środka, schody prowadzące do skrzydła domu, którego nigdy w pełni Nie zbadałeś—niedokończony strych, który pozostanie dla Ciebie szalenie nieznanym, ponieważ ostatecznie żadne z Was nie ma mapy, klucza głównego ani żadnego sposobu, aby dokładnie wiedzieć, na czym stoisz.

anegdota

n., rozmowa, w której wszyscy mówią, ale nikt nie słucha, po prostu nakładając rozłączne słowa jak gra w Scrabble, z każdym graczem pożyczając fragmenty innych anegdot jako sposób na zwiększenie własnego wyniku, dopóki nie zabraknie nam rzeczy do powiedzenia.

Catoptric Tristesse

n., smutek, że nigdy tak naprawdę nie dowiesz się, co myślą o Tobie inni ludzie, czy to dobrzy, źli, czy w ogóle—że chociaż odbijamy się na sobie ostrością lustra, prawdziwy obraz tego, jak odchodzimy, w jakiś sposób dociera do nas zmiękczony i zniekształcony, jakby każde lustro było zaabsorbowane skręcaniem się, desperacko próbując spojrzeć sobie w oczy.

Anemoia

n. nostalgia za czasem, którego nigdy nie znałeś. Wyobraź sobie, że przechodzisz przez ramę w zabarwioną sepią mgłę, gdzie możesz usiąść na poboczu drogi i obserwować mijających mieszkańców., Którzy żyli i umarli zanim ktokolwiek z nas tu przybył, którzy śpią w tych samych domach co my, którzy spoglądają w ten sam księżyc, oddychają tym samym powietrzem, czują tę samą krew w żyłach—i żyją w zupełnie innym świecie.

Mimeomia

n. frustracja wiedząc, jak łatwo wpasować się w stereotyp, nawet jeśli nigdy nie zamierzałeś, nawet jeśli to niesprawiedliwe, nawet jeśli wszyscy inni czują się tak samo—każdy z nas cukierek albo psikus dla pieniędzy, szacunku i uwagi, nosząc bezpieczny i przewidywalny kostium, ponieważ jesteśmy zmęczeni odpowiadaniem na pytanie: „kim powinieneś być?,”

Monachopsis

n. subtelne, ale uporczywe uczucie bycia nie na miejscu, nieprzystosowanym do otoczenia jak foka na plaży—drwalące, niezdarne, łatwo rozproszone, skulone w towarzystwie innych odmieńców, niezdolne do rozpoznania ryku otoczenia zamierzonego siedliska, w którym byłabyś płynnie, błyskotliwie, bez wysiłku w domu.

Semaforyzm

n., rozmowa podpowiedź, że masz coś osobistego do powiedzenia na ten temat, ale nie idź dalej—dobitne ukłony, na wpół opowiedziana anegdota, enigmatyczne „znam to uczucie” -które umieszczasz w rozmowach, jak te małe flagi, które ostrzegają kopaczy o czymś Zakopanym pod ziemią: może kabel, który potajemnie zasila twój dom, może światłowodowe połączenie z jakimś obcym krajem.

Énouement

n., słodko-gorzka radość z tego, że przybyłeś tu w przyszłości, gdzie możesz w końcu uzyskać odpowiedzi na to, jak sprawy potoczą się w prawdziwym świecie—kim stanie się twoja młodsza siostra, co zrobią twoi przyjaciele, dokąd doprowadzi Cię Twoje wybory, dokładnie wtedy, gdy stracisz ludzi, których brałeś za pewnik—co jest bezcenną informacją, którą instynktownie chcesz podzielić się z każdym, kto jeszcze nie odbył tej podróży, jak gdyby była jakaś część ciebie, która zgłosiła się na ochotnika, aby zostać z tyłu, która nadal stacjonowała w zapomnianej placówce gdzieś w przeszłości, wciąż niecierpliwie oczekując wiadomości z frontu.,

Daguerreologue

n. wyimaginowany wywiad ze starym zdjęciem siebie, enigmatycznej postaci, która nadal mieszka w ziarnistym i wypaczonym kolorem domu, w którym dorastałeś, która może spędzić dużo dnia zastanawiając się, gdzie jesteś i co robisz, jak stara babcia, której dzieci mieszkają daleko i nie dzwonią zbyt często.

Fata Organa

n., przebłysk prawdziwych emocji w osobie siedzącej po drugiej stronie pokoju, bezczynnie zamkniętej w środku jakiejś grupowej rozmowy, jej oczy lśniące bezbronnością, cichym oczekiwaniem lub Kosmiczną nudą – jak gdyby można było zobaczyć za kulisami przez szczelinę w zasłonach, obserwując stagehandsów trzymających liny w pogotowiu, aktorów w kostiumach wymawiających swoje linie, fragmenty dziwacznych scen czekających na jakąś inną produkcję.

Avenoir

n. pragnienie, aby pamięć mogła płynąć wstecz. Bierzemy za pewnik, że życie idzie do przodu., Ale poruszasz się, gdy rower porusza się, zwrócony do tyłu: możesz zobaczyć, gdzie byłeś, ale nie dokąd zmierzasz. A twoja łódź jest sterowana przez młodszą wersję Ciebie. Trudno nie zastanawiać się jak wyglądałoby życie w drugą stronę…

Kenopsia

n., niesamowita, opuszczona atmosfera miejsca, które zwykle tętni życiem, ale jest teraz opuszczone i ciche—wieczorny korytarz szkolny, nieoświetlone biuro w weekend, puste tereny targowe—emocjonalny powidok, który sprawia, że nie wydaje się tylko puste, ale hyper-puste, z całkowitą populacją w negatywie, którzy są tak wyraźnie nieobecni, że świecą jak neony.

Tilt Shift

n., zjawisko, w którym twoje przeżycie wydaje się dziwnie nieistotne, gdy je zapiszesz na papierze, co zamienia epicką tragikomedię w sekwencję figur na makiecie pociągu, zmontowanych w małych klasach i miejscach pracy, błąkających się po swoich ostrożnych i dobrze wydeptanych ścieżkach-spokojnych, generycznych i nieostrych.

Jouska

n., hipotetyczna rozmowa, którą kompulsywnie rozgrywasz w swojej głowie—rześka analiza, oczyszczający dialog, niszczycielski powrót-która służy jako rodzaj psychologicznej klatki, w której możesz głębiej połączyć się z ludźmi niż w małej kuli codziennego życia, która jest frustrująco ostrożną grą zmieniających się boisk, ofiarnych buntów i celowych spacerów.

, przypływ energii po złapaniu spojrzenia od kogoś, kogo lubisz—dreszczyk emocji, który zaczyna się w twoim żołądku, łukuje się przez płuca i miga spontanicznym uśmiechem—który zakłóca twoje niewdzięczne obwody i kusi cię, aby uganiać się za tym uczuciem za pomocą latawca i klucza.

robak sercowy

n. związek lub przyjaźń, której nie można wyrwać z głowy, która, jak sądziłeś, dawno zniknęła, ale wciąż jest w jakiś sposób żywa i niedokończona, jak opuszczony Kemping, którego tlące się Żary wciąż mają moc rozpalania pożaru lasu.

Xeno

n., najmniejsza mierzalna Jednostka ludzkiej więzi, zazwyczaj wymieniana między przechodniami-zalotne spojrzenie, sympatyczne ukłony, wspólny śmiech z powodu jakiegoś dziwnego zbiegu okoliczności-chwile, które są ulotne i przypadkowe, ale nadal zawierają silne emocjonalne składniki odżywcze, które mogą złagodzić objawy samotności.

0